Od ponad czterech lat, a dokładnie od 17 maja 2011 r. obowiązuje ustawa o odpowiedzialności majątkowej funkcjonariuszy publicznych za rażące naruszenie prawa. Swoim zakresem obejmuje funkcjonariuszy publicznych pracujących w administracji rządowej, samorządowej oraz kontroli skarbowej.
W praktyce ustawa ta jest martwym prawem, bowiem do tej pory nie znajdowała ona zastosowania. Pierwszym tego typu przypadkiem jest wniosek złożony w czerwcu w Krakowie. Prokuratorzy podejmują działania zmierzające do ustalenia odpowiedzialności majątkowej funkcjonariusza publicznego dopiero na wniosek kierownika instytucji, która wypłaciła odszkodowanie. Szefowie jednak nie spieszą się donosić na swoich podwładnych, nawet z tego względu, że to przecież w ich interesie jest wcześniejsze nadzorowanie pracowników.
Nawet kilka tysięcy rocznie sięga ilość błędnych decyzji oraz interpretacji podatkowych, w wyniku czego często niemałe straty ponoszą polscy przedsiębiorcy. Jednak udowodnienie winy konkretnemu urzędnikowi jest bardzo trudne i często wiąże się z przewlekłym procesem.
Maksymalna kara dla urzędnika to dwunastokrotność jego miesięcznej pensji.