Podczas sobotniej konferencji Polskiej Partii Socjalistycznej oraz Ogólnopolskiego Porozumienia Związków Zawodowych ogłoszono postulat utworzenia nowej instytucji jaką miałby być Rzecznik Praw Pracowniczych. Czuwałby on nad przestrzeganiem przez pracodawców praw zawartych w kodeksie pracy, działalnością związków zawodowych, a także reagować w sytuacjach dyskryminacji pracowników.

Od czołowych działaczy tych organizacji można było usłyszeć m.in. o tym, że kodeks pracy jest dobrze napisany i nie stanowi problemu. Problemem okazuje się jego łamanie, to że co rusz pewne jego zapisy są obchodzone. Rzecznik Praw Pracowniczych miałby działać tam, gdzie Państwowa Inspekcja Pracy nie może, a sama forma przypominałaby inne instytucje, które cieszą się sporym zaufaniem publicznym, takie jak Rzecznik Praw Obywatelskich czy Rzecznik Ubezpieczonych.

Prototypem polskiego Rzecznika Praw Pracowniczych jest australijskie Biuro Rzecznika Praw Zatrudnionych w Australii. OPZZ zadeklarował się przygotować projekt obywatelskiej ustawy o powołaniu Rzecznika do końca roku, a zbiórkę pod nim rozpocząć od 2016 r. Sam pomysł nie jest nowy, ponieważ już w połowie 2013 r. PPS utworzyła specjalne wydarzenie na Facebooku na ten właśnie temat.

Od początku roku odbywają się liczne protesty organizowane m.in. przez związki zawodowe. Lawinę strajków wywołali lekarze skupieni w Porozumieniu Zielonogórskim, po których do głosu doszli górnicy, „frankowicze”, a ostatnio rolnicy blokujący trasę A2.