Za sprawą ostatnich notowań franka, sytuacja wielu Polaków stała się niepokojąca. W związku z tym, bardzo dużo kredytobiorców będzie miało problem ze spłatą rat kredytu. Eksperci spierają się czy i w jakim zakresie pomóc „frankowiczom”. Co zrobić w dramatycznej sytuacji, gdy wydatki przewyższają dochody, a my nie mamy pieniędzy na spłatę zobowiązań?

Upadłość konsumencka to możliwość zmniejszenia lub umorzenia zobowiązań osoby fizycznej, która nie prowadzi działalności gospodarczej. Do polskiego systemu prawa została wprowadzona 31 marca 2009 r., a duże zmiany w niej wprowadziła nowelizacja z dnia 31 grudnia 2014 r.

Jak twierdzą eksperci, dopiero od czasu wprowadzenia ostatniej noweli możliwość ogłoszenia upadłości konsumenckiej nabrała realnego wymiaru. Wcześniej był to zbiór martwych przepisów, dlatego w przeciągu pięciu lat obowiązywania ustawy, sądy uznały tylko 36 wniosków o upadłość spośród dwóch tysięcy zgłoszonych. Teraz ma być inaczej, choć bardzo dużo zależy od pierwszych decyzji sądów. Przede wszystkim złagodzony będzie zapis o konieczności zaistnienia wyjątkowych przyczyn do powodzenia upadłości konsumenckiej. Postępowanie przed sądem ma stać się tańsze i krótsze.

Jak działa sama upadłość konsumencka? Spróbujmy przedstawić to na przykładzie, gdzie pan Marek jest kredytobiorcą, który stracił pracę i pozostawiony bez pieniędzy, ogłosił upadłość konsumencką. Po kilku dniach zgłosił się do niego syndyk, który zażądał wydania całego majątku – sprzętu RTV i AGD, biżuterii i samochodu. Kredyt pana Marka na mieszkanie wyniósł 300 tys. zł. Załóżmy, że wszystkie koszty związane z kredytem wyniosły łącznie 400 tys. zł. Kupione przez niego mieszkanie zostało zlicytowane za 200 tys. zł, zatem za połowę zobowiązania. Sprzedane zostały także inne rzeczy, których właścicielem był pan Marek, a których łączna wartość wyniosła 30 tys. zł. Sąd często godzi się na wynajem przez dłużnika mieszkania, którego koszt będzie musiał zostać pokryty w ramach wierzytelności. Koszt wynajmu to 50 tys. zł przez trzy lata, w ciągu których poprzez wyrok sądu pan Marek będzie musiał płacić miesięczną spłatę zobowiązania w wysokości 800 zł, co w przeliczeniu na 36 miesięcy da niecałe 30 tys. zł. Po podliczeniu wszystkich sum, okazuje się, że wierzytelności w wysokości 190 tys. zł zostały umorzone.

Warto jednak dobrze zastanowić się nad zastosowaniem upadłości konsumenckiej, która powinna być traktowana jako zupełna ostateczność. Istnieje wiele instrumentów, których warto użyć by porozumieć się z wierzycielem – wakacje kredytowe, rozłożenie rat w czasie, częściowe umorzenie długu. W teorii upadłość można ogłosić raz na dziesięć lat, choć trzeba zdać sobie sprawę, że nie będzie wielu chętnych, by udzielić nam ponownie kredytu czy rozłożyć płatności na raty.

Z ogólnodostępnych w Internecie danych wynika, że problemy ze spłatą długów ma w Polsce ponad 2,3 mln osób, których łączne zobowiązania wynoszą ponad 40 mld zł.