Po tym jak okazało się, że konto na Facebooku może być elementem spadku, przedstawiamy dziś wyrok sądu w Tokio w równie ciekawej sprawie. Dotyczył on żądania odszkodowania od młodej japońskiej piosenkarki dla związanej z nią kontraktem wytwórni za to, że ta postanowiła umówić się z jednym ze swoich fanów.
Sędzia stołecznego sądu kategorycznie stwierdził, że nie można zabraniać gwiazdom showbiznesu spotykania się i na tym opierać swoje roszczenia odszkodowawcze. Można wywnioskować, że sąd w Tokio stanął niejako w obronie prawa do miłości czy bycia w związku.
Wytwórnia domagała się 9,9 mln jenów odszkodowania, co w przeliczeniu na złotówki daje blisko 350 tys. zł. Firma powołała się na zapis w kontrakcie podpisanym w 2012 r. zabraniający spotykania się wokalistki z fanami. Taki zapis nie jest wyjątkiem w umowach zawieranych w kraju kwitnącej wiśni. Jest to spowodowane próbą ukształtowania wśród fanów wizerunku gwiazdy jako kogoś, z kim w przyszłości być może uda mu się umówić.